Odkąd dowiedziałam się, że Chrupuś zamieszka u nas w domu, wiedziałam, że musi mieć dużą klatkę.
Oczywiście przekreśliło to moja plany, żeby Chrupek ulokował się w pokoju dzieci.
Chciałam, żeby nie siedział cały dzień sam.
Jednak klatka nie zmieściła się w pokoju dzieci i ostatecznie przeprowadził się do kuchni.
Zresztą to i nawet lepiej, gdyż można otwierać mu klatkę i biega sobie po podłodze w kuchni.
Chrupek najbardziej przywiązał się do Maksia i tylko jak go usłyszy rano w kuchni to piszczy i czeka jak go wypuście.
Maksiu siada z nim na podłodze, a Chrupek lata na około niego, pod jego kolanami i oczywiście wchodzi mu na kolana.
Wracając do klatki musiała ona spełnić trzy moje oczekiwania:
1. Powyżej 100 cm długości.
2. Być składana.
2. Otwierana od góry i z boku.
W końcu wybrałam model:
RABBIT 120 ZINC FOLDING/SKŁ od marki INTER-ZOO
Spełniła wszystkie moje oczekiwania. Wielkość idealna. Nawet gdy nie puszcza się go po mieszkaniu swobodnie może biegać po klatce. Ma do tego dużo miejsca. No i oczywiście dużym plusem, gdy chcemy wypuścić świnkę morską w ogrodzie. Zdejmując górną część klatki mamy gotowy kojec.
Składana góra jest świetnym rozwiązaniem, gdy chcemy klatkę przetransportować. Górna część klatki składa się na płasko. Robi się to bardzo szybko.
Otwierana górna klapka jest wystarczająca, aby swobodnie posprzątać w klatce. Albo gdy chcemy złapać gryzonia.
Bardzo dobrze się z niej zmywa. Nawet przyschnięte plamy po moczu. Do tej pory nie miałam problemu, żeby coś nie chciało zejść.
Jak do tej pory nie znalazłam minusów tej klatki. Jest dla mnie na wielki plus.
Odczepiamy kratki, wystawiamy Chrupka na balkonie i może wygrzewać się na słoneczku.
Mieści się w niej wszystko co świnka morska powinna mieć z akcesoriów i zostaje jeszcze sporo miejsca na harce.
Komentarze
Prześlij komentarz