Skąd się u nas wziął ten zwierz?

 Już od roku myślałam nad zwierzakiem dla naszej rodzinki.

Odkąd pamiętam w moim domu rodzinnym było jakieś zwierzę.

I bardzo mi zależało, żeby moje dzieci również wychowywały się z jakimś zwierzakiem.

Na początku miał być pies, potem żółw wodny, rybki.

No i w końcu stanęło na śwince morskiej.

Dowiedziałam się, że znajoma chce oddać swoją świnkę.

Bardzo zależało mi na adopcji, a nie kupieniu w zoologicznym.

 Jednak się przywiązali do świnki i ciężko było im jego oddać. 

Więc czekaliśmy kilka miesięcy zanim musieli już podjąć decyzję, ze względu na silną alergię dziecka.

I tak znalazł nowy dom, w naszym domu CHRUPUŚ.

Miałam setki myśli, czy damy radę, czy dzieciom zaraz się nie znudzi, czy będą mi pomagać, czy zostanę z opieką nad świnką sama.

I wiecie co jesteśmy ze sobą równy miesiąc.

Kochamy go jakby był z nami od zawsze.

Wiadomo, gdy się ma małe dzieci podejmując decyzję o zwierzaku dla dzieci, bierzecie za niego odpowiedzialność wy dorośli i musicie zdawać sobie z tego sprawę.

Ale my jesteśmy pewni, że już zawsze będzie w naszym domu jakiś zwierz.

Komentarze