Kolorowe kredki w pudełeczku noszę... Heykka

U nas kredki to podstawa.

Maksiu uwielbia kolorować postacie z bajek.

Magda oczywiście we wszystkim go naśladuje.

I choć Maksik ostatnio mniej maluje to jego siostra nadrabia za niego.

A co do kredek, bo głównie malują nimi to muszą spełniać nasze kryteria.

Jakie kryteria zapytacie?

1. Muszą się nie łamać przy mocnym nacisku. Maksiu ma takie dni, że przyciska na maksa kredkę do kartki, że aż czasem trzeszczy. Zwłaszcza jak chce coś narysować dokładnie i robi to bardzo wolno.

2. Łatwo dać się temperować. Dzieci same temperują kredki. Nawet Magda się nauczyła od brata. 

3. Trójkątny kształt. Łatwiej jest trzymać moim dzieciom prawidłowo kredki.

Gdy te dwa kryteria zostaną sprawdzone przez moje dzieci, kredki zostają z nami na dłużej. Ale fajnie, żeby miały żywe intensywne kolory. Do tego, żeby uzyskać ciemniejszy kolor nie trzeba było ich mocno dociskać. No i chyba mamy swojego faworyta. Po sprawdzeniu 5 firm, tylko jedna u nas zdała egzamin w 100 %.

A więc do rzeczy jest to Heykka. Prawdę mówiąc nigdy o nich nie słyszałam i trafiły do nas przypadkowo. I pewnie wiele z was też pierwszy raz o nich słyszy, ale naprawdę są warte przedstawienia. 

Marka oparta o doświadczenie branżowym, tworząca bezpieczne kredki dla dzieci. I co najważniejsze odpowiednia  dla tych młodszych jak i tych starszych. Więc każdy znajdzie coś dla siebie. 

Mozę teraz coś o kredkach Jumbo. A mają w ofercie Kredki świecowe oraz Kredki ołówkoweU nas Magda od razu je dorwała i zaczęła rysować po kolorowankach. Od razu załapała odpowiedni chwyt kredek. Oczywiście okazały się odporne na przyciskania, gniecenie no i na nich szybko nauczyła się temperować. Co mogła by robić od rana do wieczora tak jej się spodobało. Co do samych kredek są grubsze, niż te standardowe i wygodniejsze do trzymania dla małych rączek, ale nie są za grube.

Teraz standardowe dla starszaków, ale i dorośli by się nimi na pewno zachwycili. Kredki świecowe - my mamy 12 kolorów oraz kredki ołówkowe. Do opakowania dołączone temperówki. Dla mnie to duży plus, gdyż nie muszę dokupować osobno. Co do kredek to tak jak pisałam przy Jumbo spełniają moje kryteria. Wiadomo starsze dzieci nie naciskają tak na kartę jak młodsze. Chyba że chodzi o mojego syna, który czasem potrafi przycinać porządnie, tak, że kredka ołówkowa połamie się na pół. Chodź zdarza się to rzadko. 

A teraz nasz Hit nad Hitami Kredki świecowe TwisterNigdy takich kredek nie mieliśmy i są świetne. Wystarczy troszkę odkręcić i się nie łamią. Co prawda nie nadają się do rysowania konturów, chyba, że grubszych, ale za to idealnie sprawdzą się do kolorowania większych powierzchni. 

Komentarze